Klęski wojenne
Takie są główne tryumfy wojenne tego króla. Pomijam bowiem wiele innych, mniejszych, aby się nie wydawało, że ze zbytnią troską i zbyt powoli wszystko badam i śledzę. To jest bowiem najbardziej godne podziwu, co jest nieoczekiwane: dokonanie czynów, gdy skarb jest pusty, a siły bardzo nierówne. Zwycięstwa odnoszone wówczas, gdy wydaje się, iż przeciw naszym wojskom walczy dwa razy większa liczba nieprzyjaciół. Skoro tyle tak wielkich zwycięstw odniesiono pomimo tak nierównych liczebnie sił, nic dziwnego (boć zmienne i niestałe są ludzkie stosunki), że zdarzały się i klęski. Ile ich jednak jest i jakie są? Jedna pod Sokalem, i zadana przez Tatarów na skutek zuchwalstwa szlachty ruskiej, w której podobno cztery tysiące naszych ustąpiło zwycięstwu czterdziestu tysięcy Tatarów, wykorzystujących dogodne położenie, raczej na skutek zmęczenia niż pobicia. Naszych padło tysiąc dwustu, barbarzyńców zaś cztery tysiące. Przeto szybko cofnęli się ze zdobyczą jakoby zwycięzcy. Inna klęska była nad rzeką Seretem, gdzie Mołdawdanie otoczyli i pobili garstkę naszych rozproszonych wśród nieprzyjaciół. Zginęło tam jednak nie więcej niż dwustu naszych. Gdy zaś, po spustoszeniu wzdłuż i wszerz posiadłości Moskwy, pod Pskowem silna załoga nieprzyjacielska odrzuciła nas od oblężenia Opoczki, to była raczej hańba niż klęska, poniesiona na skutek nieudolności i niedbalstwa wodzów (nie chcę powiedzieć: tchórzostwo).
Utratę zaś znacznej części Białej Rusi przypisać i należy zdradzie Michała Glińskiego, człowieka ambitnego, który wbił się w pychę wskutek łaskawości króla Aleksandra, a także przewrotności Rusinów i wiarołomstwu żołnierzy pełniących tam straż, l Następnie pod Oczakowem, gdy Mikołaj Sieniawski, mąż najdzielniejszy wśród dzielnych, wyruszył na własną rękę z tysiącem, jak mi się zdaje, jezdnych, w celu zdobycia łupu, to klęska, jaką poniósł z powodu własnej łatwowierności i przewrotności Tatarów, była jego prywatną klęską, nie publiczną. To są wszystkie klęski, jakie ponieśliśmy za panowania króla Zygmunta. Równoważy je i wynagradza z nadwyżką każde z tych zwycięstw, o których była mowa. I nie wiem, czy nie uczyniły tylu tak wielkich zwycięstw jeszcze sławniejszymi, tak jak jakieś znamię piękniejszym czyni piękne ciało, a obłoki – południowe słońce.