W Powidokach Andrzej Wajda świetnie pokazał mechanizm funkcjonowania komunizmu w Polsce lat 50. XX wieku i metody zaszczuwania ludzi, a także to, na czym polegała demokracja socjalistyczna. Dwukrotnie w filmie powtórzone zostaje pytanie, które doskonale oddaje tamtą atmosferę. Mam poczucie, że narracja, która funkcjonuje od mniej więcej 2005 roku w polskich debatach politycznych, to narracja wymuszająca odpowiedź na to samo pytanie:
„Po czyjej jesteś stronie?”.
To w demokracji socjalistycznej było najważniejsze. Chciałbym uczestniczyć w normalnej dyskusji o problemach naszego kraju, o tym, co leży w jego interesie i co dla tego interesu można zrobić. W wielu sprawach byłbym krytyczny w stosunku do działań władzy i w wielu w stosunku do opozycji, licząc na wysłuchanie i uwzględnienie takiej krytyki. Uczestnicy z wszystkich stron sporu uniemożliwiają jednak prowadzenie takiej dyskusji: nienawiścią, pogardą, zaszczuwaniem i odmawianiem drugiej stronie prawa do istnienia. Uniemożliwiają normalne funkcjonowanie demokracji. I to pytanie „socjalistycznych demokratów”: „Po czyjej jesteś stronie?”. Po czyjej jestem stronie? Na pewno nie po waszej.
Polska–Rosja. Zwycięstwo głupoty
W czasie II wojny światowej Niemcy zabili około sześciu milionów obywateli polskich. Około trzech milionów Polaków etnicznych i około trzech milionów obywateli polskich, których uznali za Żydów. Niemcy rozstrzeliwali, gazowali, wieszali, torturowali, robili zastrzyki dosercowe z fenolu, topili dzieci w dołach kloacznych. Lista tych zwyrodniałych metod i okrucieństw jest długa. Rosjanie zamordowali około pół miliona Polaków, nigdy jednak nie zbliżyli się do poziomu zdziczenia naszych zachodnich sąsiadów. Gdyby Rosjanie nie uwolnili Polski od Niemców, ci, zgodnie ze swoim precyzyjnym Generalplan Ost, w bestialski sposób zamordowaliby większość Polaków, pozostawiając przy życiu tylko około trzech milionów niewykształconych pracowników