Boska ewolucja
Warto spojrzeć na homo sapiens (a także na jego funkcjonowanie w społeczeństwie i polityce) jako na stworzenie biologiczne i biologicznie uwarunkowane. Odpowiedź na pytanie o pochodzenie „nowego człowieka” mogą przynieść badania biologów, zoologów i prymatologów. Wątpliwości, czy należy je odnosić do człowieka, zostały już dawno (i jak się zdaje – ostatecznie) rozwiane.
Jednym z założeń nowożytnej kultury europejskiej było zdecydowane oddzielenie świata zwierząt od świata ludzi. Ten mentalny mur – oddzielenie i przeciwstawienie, tak prawie oczywiste w obszarze właśnie kultury – przyjęty i przeniesiony został też w obszar biologii i… świadomości. U jego źródeł zaś leży przekonanie o absolutnej ludzkiej wyjątkowości. Zresztą i dzisiaj wciąż wiele osób ma problem z pogodzeniem dogmatu o stworzeniu z teorią ewolucji świata biologicznego oraz – szerzej – z teoriami ewolucyjnego rozwoju wszechświata. Bardziej jednak niż tezy Darwina zrozumienie tego problemu ułatwiają nam przemyślenia Doktora Anielskiego św. Tomasza z Akwinu, który widział Boga we wszystkich żywych stworzeniach jako ciągle utrzymującego ich istnienie.
W sensie doktrynalnym stworzenie świata przez Boga oznacza więc, że wszystko, co istnieje, otrzymuje to istnienie – nieustannie – od Niego. Otrzymuje je jako energię i plan rozwoju. Bóg jako pierwsza przyczyna, która również dla siebie jest przyczyną, nie może być więźniem czasu. Jest jego władcą, a raczej – skoro współczesna fizyka udowodniła istnienie różnych równoległych (czyli mających różną prędkość) czasów – jest władcą wielu czasów. Świat ewoluujący to boski akt twórczy, być może niekończący się nigdy. To jest jedyny możliwy powód tego, że świat w czasie staje się coraz bardziej złożony i skomplikowany.
Sprzeczności między doktryną katolicką a teoriami ewolucyjnego rozwoju wszechświata, świata i organizmów żywych nie ma. Bóg jest ewolucją. Święty Augustyn w De Genesi ad litteram napisał, że Stwórca umieścił w rzeczach rationes seminales, wewnętrzne siły, które nadają im napęd rozwoju. Ponieważ daje on i utrzymuje istnienie każdego stworzenia i jest też między innymi napędem elektronów wokół jąder atomów, to prawdziwymi teologami są fizycy i biologowie, nawet jeśli nie zdają sobie z tego sprawy.
Mimo to jednak poglądy kreacjonizmu naiwnego były długo poglądami dominującymi. Teorię ewolucji z kolei wykorzystywano jako argument w walce z religią, choć i wielu niewierzących nie uchroniło to przed uznawaniem ludzi za istoty całkowicie jakościowo różne od zwierząt.
Być może twierdzenie, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo, jest tylko zbyt wycinkowe, bo w rzeczywistości Bóg stworzył/stwarza cały świat na swoje podobieństwo. Może właśnie cały świat jest do Niego podobny?