….

Bunt tłumu

Wydaje się, że ukształtowanie za pomocą ideologii komunistycznej homo sovieticusa nie było możliwe, jeśli miało polegać na masowych zmianach charakterologicznych. Cechy opisywane jako typowe dla człowieka sowieckiego pojawiły się przed powstaniem ideologii komunistycznej, a i teraz mają je ludzie, którzy nie byli kształtowani przez tego typu ustrój. Pierwszymi analitykami upadku światopoglądów, które można nazwać hierarchicznymi, byli Gustave Le Bon, a później José Ortega y Gasset – oni też zwrócili uwagę na zestaw owych cech, o których była mowa powyżej.

Le Bon obserwował i opisywał w Psychologii tłumu regres kulturowy i aksjologiczny w postawach psychologicznych ludzi, dopatrując się jego przyczyn w tak zwanej rewolucji przemysłowej. Wskazywał na przemianę społeczno-ekonomiczną, rozwój przemysłowy i odkrycia w dziedzinie nauki jako siły wzmacniające – paradoksalnie – wpływ popędów i instynktów ludzi na ich działania i wybory. Zauważył także wzrastającą przewagę nieświadomości nad świadomymi motywami, którymi kierują się ludzie, w wyniku wpływu, jaki wywiera nowa potęga, potęga tłumu. Dyktatura tego tłumu odrzuca dorobek kultury, dyscyplinę, odpowiedzialność i większość reguł. Jest siłą destrukcyjną, usprawiedliwiającą pospolitość, bylejakość i utratę indywidualności jednostek tworzących tłum. Siłą wyzwalającą w ludziach głupotę, która rozprzestrzenia się błyskawicznie jak lustrzane odbicia. Kształtującą typ człowieka o takich cechach, jakie miał późniejszy homo sovieticus.

Przemyślenia José Ortegi y Gasseta sformułowane w Buncie mas (opublikowanym najpierw jako seria artykułów w gazecie „El Sol” w 1929 roku, a więc zanim objawił się wpływ ustroju realnego socjalizmu na psychikę ludzi) zawierają podobną diagnozę tłumu – a konkretnie osób, które z masy, tłumu niczym się nie wyróżniają i są „jedynie powtórzeniem typu biologicznego”. Podobnie jak Le Bon także i Ortega y Gasset przyczyn tego stanu rzeczy upatruje w źle wykorzystywanych osiągnięciach nauki i uprzemysłowienia oraz wprowadzaniu demokracji liberalnej, uczącej wszechogarniającej równości, praw człowieka i obywatela, ale nieuczącej odpowiedzialności indywidualnej, obowiązków ani szacunku dla osiągnięć cywilizacyjnych czy ich twórców. Podstawą rosnących żądań zaspokajania przez „świat” wszelkich potrzeb życiowych staje się przekonanie, że „wystarczy być”. Sam fakt pojawienia się na świecie rzekomo uzasadnia coraz większą liczbę praw i wiarę, że wszystko wolno, a do niczego nie jest się zobowiązanym. Ludzie tak kształtowani, prymitywni, przeciętni i banalni, w dodatku „mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi i do narzucania tych cech wszystkim innym”. Uderzający jest ich infantylizm i rozkapryszenie.

Mimo że diagnozy Le Bona zostały sformułowane w końcu XIX, a Ortegi y Gasseta na początku XX wieku, są one aktualne do dzisiaj, a pospolitość i prymitywizm ludzi tak powszechne, że nawet ktoś, kto stara się opisać te fakty, musi również sobie przyglądać się z najwyższą uwagą, obawą i krytycyzmem.

Skąd więc wziął się ten „nowy człowiek”, homo sovieticus, członek tłumu czy zbuntowanej masy? I czy rzeczywiście jest to „nowy człowiek”?

1 2 3 4 5 6