List otwarty do Malanowskiego i …

Nasze członkostwo w Unii Europejskiej powinno być również wykorzystywane do wzmacniania państwa polskiego. Proces rozkradania potencjału gospodarczego naszego narodu i państwa musi zostać ostatecznie zatrzymany, przede wszystkim w interesie Pańskich Partnerów – a to akurat jest interes tożsamy z interesem Polaków.

Osłabianie i utrzymywanie osłabienia Państwa Polskiego ze strachu, żeby się do Was nie dobrało – co robicie już chyba tylko z przyzwyczajenia – nie ma sensu, bo już jesteście bezpieczni! Teraz to osłabianie Wam szkodzi, co powinniście sobie zacząć uświadamiać. Wasze dzieci, wnuki i prawnuki już są bogate i będą bogate zarówno jutro, jak i pojutrze. Ale w świecie są osobami drugiej kategorii, bo pochodzą ze zmarginalizowanego państwa. Możecie to zmienić. Możecie sprawić, że będą z dumą manifestować swoje pochodzenie,  a ono zapewni im jeszcze większą skuteczność działania. A Wy możecie doczekać się kiedyś publicznego uznania za realizację tak doniosłego historycznie projektu.

Odnoszę wrażenie, Drogi Poruczniku, że po ponad ćwierćwieczu znów warto się zastanowić, co nas łączy. Stwierdzić trzeba, że Pańscy wysoko postawieni protektorzy mają te same interesy co członkowie narodu polskiego, że wzmacnianie państwa polskiego, które będzie zdecydowanie chroniło interesy obywateli polskich, w tym także przedsiębiorców, jest również, a może głównie, w Waszym interesie. Że hasła „silnej Polski” powinny być zdecydowanie głoszone przez Was, przez Pana i Pańskich Partnerów.

Według trochę żartobliwej, ale celnej opinii, którą niedawno sformułował profesor Piotr Bartula, Mirosław Dzielski pisząc w 1980 roku swoje życzenia dla Pana Porucznika odkrył, że Wy, komunistyczna nomenklatura, jesteście ludźmi. Najwyższy czas, abyście Pan i Pana Partnerzy, odkryli całkiem na poważnie nie tylko to, że jesteście Polakami, ale także to, co z tego wynika.

Wraz z tezami zawartymi w tym liście, łaskawie proszę o przekazanie swoim Partnerom – mimo wszystko – wyrazów uszanowania.

Krzysztof Budziakowski

1 2 3 4 5 6 7